poniedziałek, 24 czerwca 2013

Z Paulem na Paulu w stolycy


Cześć!
 
Mówi się, że młodość to okres prób, przygód i radości! Mam nadzieję, że tak pojmując ten wyraz - będę wiecznie młoda! Ten weekend spędziłam w stolicy - z głównym zamiarem udania się na koncert McCartneya na basenie narodowym (oczywiście nie obyło się także bez zakupów)!
Do Warszawy dotarłam eksperymentalnie, z Bartkiem znalezionym przez stronę blablacar! O ile na początku podchodziłam do tej sprawy sceptycznie... to już po 10 minutach wspólnej jazdy wiedziałam, że wszystko będzie dobrze!
 Cała sobota była jednym wielkim oczekiwaniem na koncert i zobaczenie Paula na żywo! A doszło do tego o 21. Trudno jest mi wyrazić emocje, które towarzyszyły mi podczas koncertu. Krzyczałam, szalałam! Jedyne co mnie wkurzyło to fakt, iż był to koncert raczej siedzący. I ludzie zachowywali się jakby przyszli do teatru, a nie na koncert! Z tego tytułu raz po raz dobiegały mnie złowieszcze krzyki starszych osób, przy każdej próbie wstania.

 
Popłakałam się jak głupia przy piosence dedykowanej Johnowi:
https://www.youtube.com/watch?v=FjwnWU6OsaI

A o północy było już po wszystkim i rozpoczęłam swoją godzinną wycieczkę przez warszawską Pragę do domu wujka, w którym przyszło mi spać.
 
Oczywiście to nie wszystko! Deszcz towarzyszył mi przez całą niedzielę, przez co przemokłam do suchej nitki i nabawiłam się przeziębienia!

Podróż do domu przebiegła już względnie szybko, w półsennym/półdziennym stanie.
Ileż radości przyniosło mi położenie się w moim łóżku!
!
 
Jeśli będziecie mieli jeszcze kiedykolwiek możliwość pójścia na koncert tego 
WSPANIAŁEGO CZŁOWIEKA to gorąco polecam!








poniedziałek, 17 czerwca 2013

Mam WAKACJE <3
 Wszystko już zaliczone. Koniec stresów!
Zapowiada się świetny tydzień.
Czekam na odpowiedz, czy jadę na Bon Jovi.... a w sobotę Warszawa i McCartney.
Wypada się pochwalić!

A jak wasze plany na najbliższe tygodnie? Może się spotkamy w tym tłumie?
Ściskam i pozdrawiam cieplutko!









niedziela, 9 czerwca 2013

            Witajcie. Szkoła niestety pochłania za dużą część mojego życia. Uniemożliwia mi to prowadzenie bloga (tak naprawdę jestem ogromnym leniem, któremu się nigdy niczego nie chce robić).

Od ostatniego wpisu ( który był bardzo dawno temu) w mojej szafie przybyło wiele różnych rzeczy. Nauczyłam się chodzić i wybierać 'perełki' z lumpeksów oraz je przerabiać (np. spodenki ze zdjęć). Cieżko mi teraz kupić coś w jakiejkolwiek sieciówce, bo ceny są nieporównywalnie wyższe! Jest jednak rozwiązanie mojego problemu, niedługo wyprzedaże!

Nie wiem, czy znowu nie zaniedbam strony. Postaram się z całych sił robić to regularnie, bo już prawie mamy wakacje!
Poczekamy zobaczymy.